Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

ARKADIUSZ JADACH "WEWNĘTRZNE MEANDRY"

Obraz
Arkadiusz Jadach Wewnętrzne meandry JESIEŃ Kostek Grudzieński miał dziewiętnaście lat i pochodził z małej miejscowości zwanej Drobin. Właśnie w tym momencie stał się najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi. Dostał się na studia do Warszawy. Wprawdzie nie były to jego wymarzone, ale i tak bardzo się cieszył. Na wymarzone nie zdążył, gdyż powinęła mu się noga na maturze z matematyki i długo czekał na wyniki poprawki. Później łapał się tego co dostępne. I udało się! Jego rodzina nie zdążyła się jeszcze nacieszyć, że przebrnął pomyślnie przez maturę, a tu od razu studia. Czuł, że świat należy do niego i, że ma w sobie wielkie pokłady energii na zdobywanie nowej wiedzy i zawieranie nowych znajomości. Był to koniec września, październik za pasem, a kwestia lokum w dużym mieście tkwiła w martwym punkcie. Wraz z rodzicami szukali czegoś po dobrej cenie, lecz było ciężko. Praktycznie wszystkie kawalerki po okazyjnej cenie były już zajęte. Ściskało go w brzuchu na samą myśl, że

KATARZYNA ZALEWSKA "DZIŚ ŚWIAT ZMIENIŁ DLA MNIE SWOJE OBLICZE"

Obraz
Katarzyna Zalewska Dziś świat zmienił dla mnie swoje oblicze Uchyliłam oczy, gdy tylko usłyszałam głośne i wyraźne kroki idące w moją stronę, a echo odbijających się ciężkich butów zadudniło mi w głowie. Przez krótki moment nie zdawałam sobie sprawy z tego, gdzie jestem. Na pewno to nie był mój dom, ze snującym się wokół specyficznym zapachem olejku różanego, za którym przepadałam, mieszający się z zapachem wsi, kur i krów, które zawsze uosabiały miejsce, z którego się wywodziłam i gdzie mieszkałam całe życie. Nie, to nie był Stoszów, jedna z najdłuższych wsi w Polsce u podnóża Srebrnej Góry. To nie była moja ulubiona chatka, którą po śmierci rodziców umeblowałam według własnego, bardzo ciepłego gustu .  Gdy otworzyłam oczy, wciąż lekko nieprzytomna, poczułam lekki ból w kręgosłupie i odrętwienie prawej dłoni, którą zaczęłam szybko ruszać, z nadzieją pozbycia się skurczu.  Westchnęłam siadając na pryczy, otworzyłam szerzej swe starcze, małe oczy, uchodzące kiedyś za niez

MARIA PUZYNIAK "LIST-WRAŻENIE"

Obraz
Maria Puzyniak List – wrażenie Zaczął się dzień przygody. Wyjechałam rano w gronie koleżanek i kolegów. Ale już wtedy wiedziałam, że na trasie często będę chciała być sama. Nasza miłość sprawiła, że teraz często staję się wyalienować z tłumu. Każdego dnia muszę mieć jedną wolną chwilę, taką własną, aby móc myśleć o Tobie. Tak było i tym razem.  Byłam w górach tych ukochanych przez Ciebie. Ukochanych, bo przypominających   Ci „dom rodzinny”, „zaróżowiony lekką różowością kreskówki”. Masz rację góry są śliczne, po każdym pobycie w nich wracam coraz bardziej oczarowana. Głazy i drzewa, surowe formy i kształty, a tak potrafią oczarować.  Oczarowały mnie świerki i jodły. Zielone, niektóre lekko lub więcej zrudziałe, a wszystkie tak dostojnie piękne. Swą dumną wysokością chcą dosięgnąć nieba. Człowiek patrząc na nie chce powiedzieć – za wysoko, ale mimo wszystko staje zadziwiony, że to jednak tak wysoko. Marszczyłam często czoło, bo potykałam się o leżące, zmurszałe korzenie, ig

KRYSTYNA PALA "JEDNA Z TERCJI"

Obraz
Krystyna Pala Jedna z tercji Już niedługo siedemdziesiątka. Może to okazja, by powspominać i uwiecznić? Ale co wybrać? Spróbuję przez cyferki. Jedna trzecia z siedemdziesięciu to 23,33333. A dzieląc ten wynik na siedem, wychodzi 3,28571. Czy uda się coś znaleźć na te lata i skąd? Zagłębiam się w zakamarki, sięgam po różne kupki, przerzucam… * W 1971 roku zaczęła się korespondencyjna przyjaźń z Węgierką. Znalazłam teraz jej list z 29 grudnia poprzedniego roku. Jaki piękny! Po rosyjsku, i czyż ten język wówczas nie zbliżał? Mam też trochę późniejszych, nie wiem czy wszystkie. Ale w tym z 30 maja 1971 roku zaprasza mnie do siebie. I pojechałam! Na podstawie wkładki paszportowej wielokrotnej. Przekraczałam granicę pociągiem 15 sierpnia w Międzylesiu, z przesiadką na innym dworcu w Pradze (i potem jeszcze w Budapeszcie). Wracałam 5 września, też przez Międzylesie. Z pieczątek to wiem, w tej wkładce. Jeszcze znaczki opłaty paszportowej tu są, wymiana dewiz w Orbisi

BLOGOSFERA

Obraz
Dwa tygodnie temu zakończyły się warsztaty kreatywnego pisania, na które miałem przyjemność uczęszczać. Spotkania prowadziła Pani Alicja Masłowska-Burnos. Pisarka, fizjoterapeutka, a przede wszystkim osoba niezwykle ciepła, życiowa i empatyczna. Na warsztaty uczęszczało około dziesięć osób a spotykaliśmy się co poniedziałek przez dwa miesiące. Pierwsze spotkanie miało charakter organizacyjny i poznawczy. Na początek dostaliśmy od Pani Alicji kartkę z twarzami o różnych minach i naszym zadaniem było wskazać, która odpowiada naszemu obecnemu nastrojowi. Następnie otrzymaliśmy skrypt opracowany przez Panią Alicję, ale autorstwa Katarzyny Bondy. Skrypt był naszą bazą i opoką do napisania własnego opowiadania, Kiedy w domu na spokojnie przejrzałem skrypt to część rzeczy pamiętałem z lekcji języka polskiego, a część pierwszy raz widziałem na oczy. Informacje typu narracja drugoosobowa, czy stempel czasowy były dla mnie nowością. Na koniec pierwszego spotkania dostaliśmy ćwiczenie poleg